pracowity dzień - udalo sie zakonczyc ogrodzenie (pozostalo jeszcze czyszczenie)
i rozpoczeliśmy kladzenie gresu, które idzie całkiem sprawnie
a zeby bylo ciekawiej - omawialem z panem kominek jak i co chcemy. Tlumacze ze tu jest wlot powietrza wyprowadzony za zewnątrz i....... patrze.................... szok nie ma!!!!!! zalany posadzką - normalnie szok.
Tu okazalo się jak przydatna i potrzebna jest dokumetacjia fotograficzna - po przegladzie zdjeć udało się zlokalizować wlot (wieczorkiem przewierciłem sie do rury PCV wiec jest nadzieja na udroznienie dolotu powietrza do planowanego kominka.
Szczerze powiem ze w calym tym zamieszaniu nie zauwazylem takiego błędu - na szczęście wszystko skonczy sie chyba dobrze ;-)